Biopsja fuzyjna gruczołu krokowego to innowacyjny zabieg, który pozwala o wiele skuteczniej wykrywać ogniska nowotworowe, diagnozować chorobę, a przez to – szybciej podjąć leczenie. Rak prostaty to obecnie najczęściej występujący nowotwór wśród mężczyzn – stanowi ok. jednej piątej wszystkich nowotworów u mężczyzn.
Przemyscy specjaliści odbyli warsztaty z dr. n med. Andrzejem Lewickim z Kliniki Urologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego– Szpital Orłowskiego w Warszawie. Do współpracy zaprosił go dr Rafał Walczak, kierownik oddziału urologii w naszym szpitalu.
Jak dr Lewicki ocenia tę współpracę i fachowość naszych lekarzy? – Było super. Przyznam szczerze, że ja się od nich pewnych rzeczy nauczyłem – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami, które odbyło się po zabiegach.
– Nasz szpital jest otwarty jeżeli chodzi o innowacje w zabiegach czy procedurach medycznych. Bardzo cieszymy się, że możemy się uczyć od specjalistów z Polski – podkreśla dr Barbara Stawarz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala im. św. o. Pio w Przemyślu.
Standardowo wykonuje się badanie PSA oraz badanie palcem. Jeśli wyniki wskazują, że może istnieć nowotwór, wtedy wykonuje się biopsję z wykorzystaniem USG. Problem w tym, że na ultrasonografie większość nowotworów jest bardzo słabo widocznych.
– Robiliśmy tzw. biopsję systematyczną, czyli po kilka wycinków jeden płat prostaty, kilka wycinków drugi płat prostaty. Niejako na ślepo wierzyliśmy, że trafimy w ten nowotwór. Jeśli trafiliśmy, chory mógł być leczony. Jeżeli nie, był obserwowany i jeśli były przesłanki kliniczne, biopsje powtarzano i to wielokrotnie – opisuje standardową metodę dr Lewicki.
W biopsji fuzyjnej oprócz USG wykorzystuje się rezonans. Obraz z jednego i drugiego badania jest za pomocą specjalnego programu nakładany na siebie, dzięki czemu lekarze dokładnie wiedzą, w którym miejscu dochodzi do zmian i gdzie należy dokonać wkłucia, aby pobrać materiał do dalszego badania.
Niestety, zabiegi te ciągle nie są refundowane przez NFZ, stąd nie mogą wejść do standardowej procedury medycznej w naszym szpitalu. Wydaje się jednak, że jest kwestią czasu, kiedy tak się stanie, a wtedy przemyscy lekarze będą gotowi do podjęcia się ich przeprowadzania.
– Obserwując świat i czytając literaturę, jesteśmy przekonani, że u nas również takie zabiegi będą musiały być wykonywane. Nie ma innej drogi. Idziemy w kierunku biopsji celowanej, która przynosi dla pacjentów najwięcej korzyści – powiedział dr Rafał Walczak.